Wyjdź ze strefy komfortu. Jak człowiek sukcesu.

Jest z Tobą. Ogranicza Cię. Boisz się. Wstydzisz się. Masz obawy. nie ufasz sobie. Nie wiesz zbytnio czemu, ale nie możesz wyjść ze swojej strefy komfortu. Jest ci wygodnie. Zawinięty w kokon bezpieczeństwa. Chcesz zrobić coś nowego, coś fajnego, ale wstydzisz się. W głowie myśli - co powiedzą inni, jak ja się pokażę, boję się, w sumie to nie muszę nic zmieniać, tak mi jest WYGODNIE. Skoro cały czas tak jest i żyję to przerwanie tego kokonu, wyjście ze strefy komfortu nie musi być przecież konieczne.

Jeżeli chcesz zdobyć coś, czego nigdy nie miałeś, musisz zrobić coś czego nigdy nie robiłeś.

JEŻELI CHCESZ ODNIEŚĆ SUKCES, JEST TO KONIECZNE 

  Robiąc źle lub robiąc za mało nie osiągniemy sukcesu. Można to stwierdzić na przykładzie sportu lub mojej pracy - marketing sieciowy. Ale dziś trochę o przekraczaniu granic.

 Jesteśmy przyzwyczajeni do wielu rzeczy. Do sytuacji materialnej, do związków. Tkwimy w jakiejś sytuacji, bo boimy się co będzie gdy jednak zdecydujemy się to zmienić. Bo to będzie coś nowego, nieznanego. Boimy się, że nie poradzimy sobie z tym. Więc tkwimy w strefie komfortu. Jest nam wygodnie. Może nie jesteśmy do końca szczęśliwi, ale mamy tą "stabilizację". Więc żyjemy tak z marzeniami odkładanymi na później. Ale z myślą, "ee, i tak by mi się nie udało". Myśląc w ten sposób, zamykamy sobie drogę do marzeń i drogę do szczęścia.
 
DROGA POD PRĄD

 Ludzie, którzy osiągnęli sukces w jakiejś dziedzinie są tymi, którzy nie szli za tłumem i sami wyznaczali drogi. Ty tez zacznij. Nie rób czegoś z czym się nie zgadzasz tylko temu, że inni tak robią. Bądź ze sobą szczery, w tych najdrobniejszych rzeczach - wtedy w większych też będziesz szczery. A najtrudniejsza jest właśnie szczerość przed samym sobą. Ludzi da się oszukać, ale gdy zaczniesz oszukiwać sam siebie to w końcu przestaniesz wiedzieć co tak na prawdę czujesz.

ALE POSZERZANIE STREFY KOMFORTU TO RÓWNIEŻ PRACA NAD SAMODYSCYPLINĄ

 Strefa komfortu, to taki zasięg w naszym życiu, w którym czujemy się pewnie. Gdy zaczynamy ją poszerzać, poprzez zwykłe czynności to na początku towarzyszą nam objawy takie jak nerwowe tiki, zachowania, złe samopoczucie, strach. Tak jest ze wszystkim. To jest pokonywanie małych, czasem absurdalnych barier. Robienie telefonów, brak samodyscypliny z nauką, treningami. Ale gdy
uda się nam przemóc te nerwy i ten strach, to będzie ogromny krok w naszym rozwoju osobistym.

 Myślę, że każdy ma takie rzeczy, które sprawiają mu trudność. Pomyśl z czym ty masz problem. I wiesz co? Po prostu zacznij to robić w nadmiernych ilościach. Boisz się rozmawiać przez telefon? Załatw coś przez telefon, a nie mailem. Zadzwoń po pizzę, a nie każ tego robić komuś z rodziny. Ja przemogłam się, bo w mojej pracy dodatkowej musiałam wykonywać dużo telefonów, co mnie bardzo stresowało. Dziś dalej dzwonię, ale to dla mnie normalna rzecz.
 Nie możesz wyjść na trening, bo zawsze wtedy czujesz łaskotanie w brzuchu i od razu źle się czujesz? Jeżeli to ne leń - to tak, to nerwy, I ja też przez to przechodzę, bo będą się patrzeć na siłowni, bo będą patrzeć jak wolno biegnę, bo na pewno wszystkich interesuje moje życie bardziej niż własne. Ale tak nie jest.

Czytając wiele książek mamy przepisy na to jak wyjść ze strefy komfortu, ale najprostszy to taki, aby nie myśleć, tylko robić. Po prostu. Więc ja też opuszczam strefę i lecę na trening! Powodzenia kochani.

Wasza Firewoman ;*

Komentarze

  1. Totalnie się z tobą zgadzam:) Jak to się mówi kto nie ryzykuje ten nie żyje:D :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się? Zostań na dłużej. Do następnego postu.

Popularne posty