ZwykłaDziewczyna: Kalendarz Adwentowy

Witajcie, już jutro Wigilia. Jeżeli macie jeszcze nie wszystko gotowe - nie martwcie się, ja nie mam nic - nawet choinki. W tym roku w najgorszym czasie z możliwych zaatakowała mnie angina, więc niestety na zbyt wiele się nie zdam przed świętami domownikom. Poza tym przyjaciółka bezsenność - na zegarku, dziesięć minut po północy (23 grudnia, a jak) a ja zebrałam się do postu o Kalendarzach Adwentowych.

KIEDYŚ...

 Pamiętam, że za dzieciaka 1 grudnia był dla mnie równoznaczny z pierwszą czekoladką z kalendarza. Kalendarz adwentowy to było coś co miało dzieciom, pomóc w odliczaniu do Bożego Narodzenia, przeżywać dni adwentu. ADWENTU. To ma nazwę i podłoże religijne. Zresztą sami przeczytajcie o początkach:
Początki kalendarza adwentowego sięgają podobno 1851 roku. Kalendarz adwentowy miał wzmacniać radość z oczekiwania na Boże Narodzenie. Już wtedy każdego dnia wieszano w domach obrazek dotyczący świąt i przyjścia na świat Jezusa. Innym wariantem było zapalanie codziennie jednej z 24 świeczek lub skreślanie jednej z 24 kresek narysowanych kredą na drzwiach. W domach katolickich najczęściej wkładano po jednym źdźble słomy do szopki aż do Wigilii.

 DZIŚ

 Weszłam na YouTube, pierwszego grudnia wieczorem w poszukiwaniu vlogmasów. Lubię czasem oglądać takie odmóżdżacze. Wszystko było w porządku do momentu... "A TERAZ OTWORZĘ RAZEM Z WAMI MOJE SZEŚĆ TYSIĘCY KOSMETYCZNYCH I NIE TYLKO KALENDARZY ADWENTOWYCH!", albo co gorsza "OTWORZYMY DZIŚ CAŁY KALENDARZ ADWENTOWY TEJ I TEJ FIRMY! (COBYŚCIE WIEDZIELI, CZY WARTO GO KUPIĆ)". W przypadku tego tytułu jeszcze idzie się ustrzec - nie interesuje mnie, nie oglądam. Ale jak ktoś z Nienacka zaczyna rozpakowywać cały kalendarz... halo??
 W każdym razie, do meritum.

CO KOMERCJA ZROBIŁA Z ADWENTU

 Tak jak napomknęłam, adwent to oczekiwanie. Moim zdaniem z kosmetykami to on nie ma za wiele wspólnego. I tak jak rozumiem, że można zrobić samemu taki kalendarz, albo komuś podarować - coś wartościowego, z sensem, co będzie się zawierało w tych ramach oczekiwania, radości i przemyśleń, to nie rozumiem tego, że w dzisiejszych czasach dzieci już nie wiedzą co to jest adwent i po co to komu. Tylko chcą kalendarz. Adwentowy. Jaki?? A, nie, to tylko taka nazwa na pewno.

 W pale mi się to nie mieści, nie wiem czy do końca zrozumiecie to o co mi tutaj chodziło, ale niezbyt dobrze się czuję i jeszcze ta godzina. Ale musiałam to z siebie wyrzucić.

MÓJ KALENDARZ ADWENTOWY

 Nie neguję tu idei kalendarza, tylko neguję formę jaką on przyjmuje w latach 20stych, XXI wieku. Sama mam kalendarz - pudełko herbat. Każda herbatka ma cyferkę, losowo przypisaną. I to jest coś praktycznego. Zawsze siadam z herbatą, pomyślę, mam chwilę dla siebie, pomodlę się czasem, zwolnię, poukładam w głowie.

A Wy co na ten temat myślicie? Jestem ciekawa.

Komentarze

Popularne posty