ZwykłaDziewczyna: Śwęta po mojemu

Witam wszystkich serdecznie w ten grudniowy dzień!
 Śniegu za oknem niestety nie zaobserwowałam, za to choinki i mikołaje w galeriach handlowych już od 2 listopada. Bez żartów. Mimo, że uwielbiam święta - myślę, że to dużo za wcześnie. Ja świętowanie zaczynam 1 grudnia. 
 Do napisania postu zainspirował mnie konkurs u  Agnieszki - i serdecznie do niej zapraszam!
ADWENT I WIARA
 Jestem wierząca, więc dla mnie to jeden z istotnych kroków w stronę Świąt Bożego Narodzenia. W przedszkolu i podstawówce rysowałam w zeszycie świeczki po każdej niedzieli adwentu. Teraz odliczam Msze do Pasterki. O kalendarzu adwentowym zrobię osobny post, bo to jest moim zdaniem wiele głębszy temat, nie wiem czy podzielicie moje zdanie. W każdym razie - staram się przygotować do tych świąt najlepiej jak mogę, pod względem duchowym. Boże Narodzenie jest mocno przemycone do polskiej kultury i tradycji, nasz kraj jest w większości katolicki, ale wiele osób, które uważają się za niewierzących lub niepraktykujących, obchodzi "Gwiazdkę".
 Dla mnie to były, są i będą Święta Bożego Narodzenia. Najistotniejszymi aspektami są w te dni - Pan Jezus, jako że obchodzimy JEGO NARODZINY jak nazwa wskazuje, oraz bycie razem z rodziną. Choinka (zaraz się ktoś przyczepi, że to pogański zwyczaj - ale taką mamy kulturę i tradycje w Polsce moi drodzy), ozdoby, prezenty, jedzenie, śnieg, kolędowanie to wszystko jest niewyobrażalnie pięknie, ale to jest drugorzędne.

BRUDNE OKNA I BARSZCZ NA BIAŁYM OBRUSIE

 Odwiecznym problemem każdej perfekcyjnej gospodyni domowej, jest oczywiście mycie okien na mrozie przed Wigilią. Globalne ocieplenie biegnie z pomocą - myjcie póki termometry nie wskazują poniżej zera. A tak serio - nie wyśmiewam się z porządków przed świętami, tylko ze spiny, którą pamiętam od dziecka. Wszystko musi wyjść idealnie, nie możesz się pognieść, nie możesz nic rozlać, a bez umytych okien i wyszorowanych podłóg święta się przecież nie odbędą. Na całe szczęście babcie zluzowały i wiedzą, że brudne okno nikogo nie urazi, a sprzątają bo lubią - jak ja - sprzątać i mieć posprzątane. To samo przy stole, teraz gdy ktoś coś wyleje, wszyscy się śmieją, a babcia z lekkim uśmiechem przykrywa obrus serwetką i innym talerzem. Nie wyobrażam sobie teraz świąt inaczej, ze spiną, z gonitwą. Pierwsza gwiazdka świeci, a ty dalej masz nie gotową rybę? Nic nie szkodzi. Powiedz dzieciom, że to na pewno samolot, niech wypatrują dalej. ;)

ŚWIĘTA PO MOJEMU

 Dzięku pytaniu Agnieszki, nareszcie zastanowiłam się nad tym jak widzę siebie i moje wymarzone święta. Mój komentarz, do Waszej dyspozycji:

Święta Bożego Narodzenia po mojemu… rzeczywiście pytanie trudne, ale jakieś 15 minut temu zaczęłam się nad tym sama zastanawiać – telepatia? 😀 W całym roku świętuję tak na prawdę tylko trzy okazje – Boże Narodzenie, Wielkanoc i Dzień Strażaka :D. Ta pierwsza okazja jest dla mnie najbardziej szczególna, bo te Święta są najbardziej rodzinne – jedyne w swoim rodzaju. Wydaje mi się, że w ten czas naprawdę ludzkie serca się topią i wszyscy chcą być razem. Ale przechodząc do meritum…
Przygotowania do Świąt zacznę już 1 grudnia wraz z rozpoczęciem adwentu, aby tydzień przed świętami nie szaleć za bardzo. Kupię lub zrobię wszystkie prezenty przed świątecznym BUM, zaopatrzę się wcześniej w ozdoby, rzeczy do pakowania, ulubione Cappuccino i stworzę świąteczną playlistę. Gdzieś w połowie miesiąca usiądę w salonie, przy kominku i zacznę pakować prezenty – razem z moim (mam nadzieję wtedy już narzeczonym). 23 i 24 grudnia – ubieranie choinki, domu i jednak szaleństwo, ale w kuchni, czyli to co lubię. Pierogi, kluski z makiem, zupy i ciasta – to zdecydowanie moja ulubiona Wigilijna tradycja, makowiec, barszcz i pierogi z kapustą i grzybami to dla mnie zapachy świąt. Cieszę się, że w końcu mama z babcią odpoczną z gotowaniem na pierwszy dzień świąt. Usiądziemy z Moim do Wigilii, gdy za oknem zaświeci pierwsza gwiazdka, a śnieg będzie sięgał do kolan. Nasz pies, pewnie znów nie przemówi, ale będzie domagał się pysznej rybki. Czytając książki w spokoju będziemy oczekiwać na Pasterkę. 25 grudnia, już od samego rana będziemy wyglądać naszych rodzin – na pierwszych wspólnych świętach. Nie mogę się doczekać radości wszystkich z bycia razem, prezentów, mojego gotowania, które podobno jest całkiem, całkiem. Stanę wtedy w świątecznym fartuszku przy wejściu do jadalni, popatrzę na tych wszystkich ludzi, których kocham i uronię łzę, że jest mi dane przeżywać rodzinne święta i że mam tyle wspaniałych osób wokół siebie.
A gdy zawyje syrena – bo i tak się zdarza, lub moje marzenia się spełnią i trafi mi się służba akurat w ten dzień – uratujemy kogo trzeba, by wszyscy mogli mieć szczęśliwe i spokojne święta, złożymy sobie życzenia i będziemy czekać z chłopakami na powrót do naszych domów.
Tak, wzruszyłam się – bo tak chciałabym przeżywać święta. Bez kłótni, że ktoś zapomniał kupić rybę, umyć podłogi czy że pies znowu zostawił sierść na czyjejś marynarce. Bez odbierania telefonów z pracy i słuchania złych wiadomości w radiu. Niech Święta będą spokojne dla wszystkich.
Tego Ci życzę Agnieszko i Wam wszystkim!

A Wy? Jak wyglądają Wasze wymarzone święta?

Do posłuchania: CIĄGLE PADA ŚNIEG

P.S. Agnieszko, bardzo Ciekawi mnie Twoja wizja wymarzonych świąt! :D 

Komentarze

  1. Haha, cieszę się, że Cię zainspirowałam! O moich wymarzonych świętach opowiem przy okazji rozstrzygnięcia konkursu;D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam z niecierpliwością na rozstrzygnięcie :D
      pozdrawiam gorąco <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się? Zostań na dłużej. Do następnego postu.

Popularne posty