KulturalnyPiątek:"Siedem pożarów mademoiselle"

 Historia nabycia tej książki jest dłuższa niż zwykle, więc od tego zacznę. Kilka lat temu, gdy zakochałam się w straży pożarnej, na okrągło oglądałam i czytałam wszystko z tym związane. Na jednym forum znalazłam wzmiankę o tej książce i zaczęłam jej szukać. Dopiero po kilku tygodniach moja mama znalazła ją gdzieś na internecie i od razu zamówiła. Książkę pochłonęłam w jeden wieczór, ale uwielbiam do niej wracać. To też pozycja, którą często pożyczam.



TYTUŁ: "Siedem pożarów mademoiselle"
AUTOR: Esther Vilar
JAK WPADŁA W MOJE ŁAPKI: UP
WRAŻENIA: Cudowności, strażak i piękna piromanka - to musi się dobrze skończyć.
OCENA: 5/5 - wielki plus za polskie nazwisko :D

OPIS:

 Esther Vilar to bardzo kontrowersyjna, niemiecka pisarka, jej twórczość jest dokładnie taka sama. Pożary to jedna z tych mniej ekscentrycznych pozycji.
 Mademoiselle to francuska guwernantka 12letniej Carloty. Wszystkich mężczyzn, którzy o nią zabiegają odstawia z kwitkiem. Do czasu pożaru choinki. Wtedy właśnie pojawia się Nick Kowalski. Strażak, ale nie przystojny jak ci z kalendarzy. Niski, łysiejący, nie tak muskularny jak koledzy. Jednak dziewczyna staje w ogniu miłości... od tego czasu robi wszystko żeby znowu go spotkać.

Wydawnictwo pisze:
to pełne humoru studium przebogatej i nieco przewrotnej psychiki kobiecej. 



A ja się z nimi zgadzam. Nic, tylko czytać.

Pozdrawiam gorąco,
Firewoman

Komentarze

Popularne posty